COLORS IT IS FUN

Kolorowy zawrót głowy i ubrań opanował mnie lalala…. Tak Tak ! Ta kolorowa sukienka wpędziła mnie w taki pozytywny nastrój. Dziś stanie się moim świadkiem, moim towarzyszem w spełnianiu marzeń. Tajemnicza jestem nie? No może troszeczkę. Może kiedyś opowiem o tym na blogu. Może nawet opowiem na snapie. Spokojnie! Prędzej czy później się o tym dowiecie. I promise!

Dziś chciałabym poruszyć temat marzeń i wyznaczanych sobie przez nas celów życiowych. Dlaczego tak trudno nam je czasami realizować? Dlaczego wciąż boimy się zmian? 
Tysiąc pytań przechodzi nam przez głowę. Otóż stawanie sobie jakieś celu wcale nie wymaga dużego wysiłku. Wystarczy wyznaczyć go sobie w swojej głowie bądź napisać na kartce, obmyślić plan działania i przejść do jego realizacji. I tutaj pojawiają się schody. Staję się to nie lada wyzwaniem. Ciągła motywacja, dużo wysiłku, na początku brak mega widocznych efektów. To nas zniechęca. Okazujemy słabość, ulegamy pokusom, cel się oddala. Znajomy scenariusz? 

Czasami bywa też tak, że do osiągnięcia wymarzonego celu i realizacji marzeń może bardzo pomóc nam motywacja drugiej, bliskiej nam osoby. Pamiętajmy, że są osoby, które mogą nam te skrzydła podcinać. Tutaj powinna uaktywnić się cecha osobowości, jaką jest świadome podejmowanie decyzji, umiejętność rozgraniczenia sobie co jest dla mnie dobre, a co nie koniecznie i przede wszystkim każdy z nas SAM powinien wiedzieć czego chcę, i co w swoim życiu pragnie osiągnąć. 

Jeszcze dwa lata temu mój światopogląd był zupełnie inny. Zwykła mała dziewczynka, która nie zawsze miała swoje zdanie, a tłum ludzi budził w niej zazwyczaj splątanie umysłu i klaustrofobie. 
Myślałam, że mam na wszystko czas, odkładałam dużo spraw na przysłowiowe jutro. Nie miałam odwagi, by realizować swoje pasję, marzenia.

Dziś, po dwóch latach doświadczenia zawodowego, pracy ze śmiertelnie chorymi dziećmi, codziennym spotykaniu ich i ich rodzin, jestem trochę inna. Byłam świadkiem wielu tragedii, stałam z boku i obserwowałam. Wniosłam z tego prawdziwą lekcję życia. Uświadomiłam sobie, że życie jest naprawdę kruche i nie warto odkładać niczego na jutro, nie warto tłumić w sobie emocji i nie warto dusić w sobie chęci do samorealizacji. Trzeba z życia brać garściami, iść do przodu, i żałować tylko tego, co mogliśmy zrobić, a nie mieliśmy wystarczająco odwagi. 



Przechodząc co mojej stylizacji… 
Co wy powiecie o łączeniu elegancji (bo tak chyba można nazwać element garderoby, jakim jest sukienka), ze sportowymi, kolorowymi adidasami? Szyk i ekstrawagancja nie? Jakiś czas temu nie pomyślałabym, że mogłabym je połączyć, a dziś to jeden z moich ulubionych outfitów. 
Jestem ciekawa Waszych opinii. 



Kolorową sukienkę możecie znaleźć na: 
 KLIK <--- BEYOUNIQUE

Okulary bambusowe, które są mega wygodne i lekkie na:    KLIK  <---  BEYOUNIQUE


Moje ulubione adidaski na: 

 KLIK <---- ANSWEAR

Buziaki na dobry weekend <3